Kim jesteś?


W pewien – bardzo sympatyczny - sposób jesteś zabawny w swojej Inności: nie masz ciała; nie masz serca; nie masz płci; nie masz wieku, ani twarzy; nie masz układu pokarmowego, ani układu oddechowego; nie masz nóg, ani rąk; nie masz ani ust, ani uszu, ani oczu...

Nie masz oczu, ale wszystko widzisz.

Nie masz uszu, ale wszystko słyszysz.

Wszystko wiesz, znasz nawet każdą moją myśl – zanim jeszcze ją pomyślę.

Nie masz ust, ale Cię słyszę.

Nie masz nóg, ale przychodzisz i odchodzisz.
Nie masz ramion, ale mnie obejmujesz.
Nie masz rąk, ale czuję Twój dotyk.

Nie oddychasz, ale sam jesteś Tchnieniem.

Nie posilasz się, ale sam jesteś Pokarmem.

Twoje Tchnienie i Twój Pokarm utrzymują nas przy życiu.

Nie masz wieku, ale jesteś młodzieńczo żywotny.

Nie masz twarzy, ale uśmiechasz się.

Nie masz nerwów, ale masz uczucia.

Nie masz płci, ale jesteś płodny.

Nie jesteś kobietą, ale dajesz się zdobywać.

Nie jesteś mężczyzną, ale zdobywasz.

Dajesz się znaleźć jako Mądrość, a przychodzisz jako Pan.

Nie masz serca, a jesteś jego biciem.

Nie masz krwioobiegu, a czuję Twój puls.

Nie masz ciała, ale przychodzisz do nas w ciele.

Nie masz mózgu, ale Twoja myśl wszystko stworzyła.

Jesteś samym Życiem – sam jesteś Życiem.


My zaś musimy mieć ciało, serce, płeć – żebyś mógł nas ożywiać Sobą.

Twoje stworzenie musi się też wydawać Ci śmieszne: nieporadne i nieposłuszne, pomimo Twych próśb, rad i napomnień - rozłazi się gdzieś na manowce; ślepe na Światło - gubi się ciągle w ciemności; wołasz je – a ono nie chce Cię słuchać.


Dzieli nas NIESKOŃCZONOŚĆ.


2000

LEKTORIUM: Psalm 115